O ile Święta Bożego Narodzenia pachną piernikami i korzeniami to nie wyobrażam sobie Wielkanocy bez drożdżowego ciasta. Baba wielkanocna to królowa świątecznego stołu, pojawia się na nim już przy śniadaniu i nie znika aż.... no właśnie, z reguły znika bardzo szybko, gdyż już w pierwszym dniu domownicy zostawiają po niej jedynie okruszki. Babę najprawdopodobniej zapożyczyliśmy z kuchni niemieckiej, Gugelhupf , drożdżowej baby z rodzynkami po dziś dzień podawanej na śniadanie. Przedwojenne receptury zalecają robienie baby z kopy czyli 60 jaj, a samo ciasto trzeba mieszać ręką ok 40 min, dziś mało kto przestrzega tych rygorystycznych przepisów, ale łakomstwu świątecznemu musie dać się upust i baba musi być. Drożdżowa, ucierana, piaskowa, parzona, gotowana, tiulowa, szafranowa, ta w czepcu lukrowym lub w czekoladową suknię odziana - niech baba zagości na Waszych suto zastawionych stołach, nakrytych białym babcinych obrusem, w otoczeniu hiacyntów, żonkili i tulipanów, a jej rumiane obl...