Przejdź do głównej zawartości

Kiszone pomidory

Kiszone pomidory jadłam po raz pierwszy całkiem niedawno, właściciel pewnej sentymentalnej dla mnie góralskiej karczmy, poczęstował nas banalnie prostą w przygotowaniu, a niebywale pyszna w smaku przystawką. Kiedy dowiedziałam się, że wymagają klasycznych składników do kiszenia, odczekałam tylko do początku sezonu pomidorowego żeby szybko zakisić pierwszą, próbna porcję. Pomidory są smaczne już po tygodniu, ale jeśli wytrzymacie jeszcze kilka dni będą naprawdę oszałamiające, jak ja to mówię "gazowane" ;)






Składniki
Czas przygotowania: 10 min + ok 1,5 tyg oczekiwanie





ok 2 kg pomidorów (najlepsze podobno są odmiany śliwkowej) ważne żeby były twarde
kawałek chrzanu
wiązka kopru
główka czosnku
kilka liści wiśni, dębu lub porzeczek
1 łyżeczka gorczycy
sól
kolorowy pieprz






















Przygotowanie:



1. Pomidory myjemy i nakłuwamy wykałaczką
2. Zagotowujemy wodę, dodajemy sól (ok 3 łyżki na 1.5 l wody), wodę studzimy
3. Sterylizujemy słoik w temperaturze ok 120 stopni przez ok 20 min
4. Czosnek i chrzan obieramy, chrzan kroimy wzdłuż na mniejsze części
5. Na dno słoika układamy zwinięte łodygi kopru, układamy pomidory, chrzan, czosnek, wybrane liście i znów koper i tak aż wykorzystamy składniki, w puste przestrzenie wrzucamy ziarna gorczycy i kolorowego pieprzu, zalewamy całość wystudzoną wodą, zakręcamy i odstawiamy na ok 1.5 tygodnia
6. Kiszone pomidory smakują doskonale z twarogiem domowej roboty, świetnie sprawdzi się również wyrazista feta czy ser kozi

















Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów Durszlak.pl

Komentarze

Veggie pisze…
Rzeczywiście łatwizna, po tym, jak w zeszłym roku odważyłam się na moje pierwsze ogórki kiszone, mogę teraz spróbować z pomidorami :-)
Rak chodzi wspak pisze…
To w takim razie z pomidorami pójdzie jak z płatka ;)
Iwona pisze…
Podrzucisz je do Szczecina?
Rak chodzi wspak pisze…
mogę spróbować przetransportować słoiczek, muszę tylko zakisić nowe ;)

Popularne posty z tego bloga

Ekspresowe bułki

Uszczęśliwianie rodziny jedzeniem z samego rana? Mając na to czas to wielka satysfakcja, ale nawet nie dysponując duża dawką leniwego poranka można zaskoczyć domowników chrupiącą bułką na śniadanie, wystarczy dobrze zorganizować się przed pójściem spać, a rano wymknąć się chwilę wcześniej z łóżka, by potem wskoczyć do niego jeszcze na ok 40 minut, później to już trzeba nastawić piekarnik, uruchomić ekspres do kawy i rozprawić się z poranną prasą. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie poranki możemy zafundować sobie właściwie tylko w weekend, warto więc je celebrować i dobrze przygotować śniadanie. Jest jedno "ale", zabawa w domowe wypieki bardzo uzależnia, co więcej może się okazać, że Wasza rodzina nie będzie już chciała wziąć do ust innego pieczywa poza Waszym własnym wypiekiem, i tutaj mamy problem ;) Miłego wypiekania, bułeczki są pyszne. 

Bigos staropolski

"...W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną..." *   nie tylko u Mickiewicza bigos staropolski zasłużył sobie na pochwały. W literaturze wspominają go również Tadeusz Boy-Żeleński i Wincenty Pol. Mimo iż istnieje wiele sposobów przyrządzania tej potrawy to w zasadzie wszystkie opierają się na tych samych składnikach, różni je jedynie kolejność ich dodawania i dodatki. Co zatem dodajemy do bigosy, żeby jego smak był miażdżący? Jak przygotować bigos idealny? Jest kilka tajemnic, podpytajcie starszych w rodzinie. Ja znawczynią tej potrawy nie jestem, ale studiując kilkanaście przepisów, czytając kilka dobrych książek, wyprodukowałam pewnej nocy w swojej kuchni całkiem dobry bigos, z którego recepturą zamierzam się z Wami podzielić. Zasada pierwsza mówi, że z dobrego bigosu, po nałożeniu na talerz nie powinna wypływać woda, a jednocześnie bigosu staropolskiego nie przygotowuje się z zasmażką.    Potrawa po przyrządzeniu powi

Schab faszerowany białą kiełbasą

Macie takie oto doświadczenia: kupiliście właśnie wędlinę, schowaliście do lodówki, a już następnego dnia nie wiadomo skąd na talerzyku pojawiła się woda, a plasterki wędliny stały się śliskie....jeśli macie dość nudnych i jednakowych w smaku wędlin, o niewiadomym składzie i dziwnej konsystencji, to zachęcam Was do przygotowania wędlin w domowych warunkach. Macie wtedy pełną kontrole nad jakością mięsa oraz ilością dodanych przypraw, takie wędliny długo zachowują świeżość, a smak jest bardzo swojski. Poniższa propozycja doskonale odnajdzie się w towarzystwie jajek z sosem tatarskim na wielkanocnym stole.