Drodzy fani Słodkiego Kompromisu, na początku chciałabym Was przeprosić za chwilowy brak w dostawie świeżych przepisów, niestety zawiodła mnie elektronika. Moja ukochana lustrzanka po nieplanowanej kąpieli w oceanie, mimo wielu prób reanimacji, nadal nie wykazuje chęci podjęcia współpracy. Korzystając jednak z chwilowej i przymusowej zarazem przerwy kulinarnej, postanowiłam ostatnim rzutem na taśmę, wysłać swoje zgłoszenie do III edycji programu MasterChef. W związku z powyższym jutro udaję się na precasting do Warszawy. Danie jakim będę próbowała przedrzeć się do drugiego etapu będzie: Pâté z kurzych wątróbek z gruszką i klarowanym masłem, podane z porzeczkowo-żurawinową galaretką i chlebem marchewkowym, a na deser ciasto czekoladowe z solonym karmelem i orzeszkami ziemnymi. Trzymajcie proszę kciuki, będę informować o ewentualnych suksecach ;) Pozdrawiam gorąco Ania!
Uszczęśliwianie rodziny jedzeniem z samego rana? Mając na to czas to wielka satysfakcja, ale nawet nie dysponując duża dawką leniwego poranka można zaskoczyć domowników chrupiącą bułką na śniadanie, wystarczy dobrze zorganizować się przed pójściem spać, a rano wymknąć się chwilę wcześniej z łóżka, by potem wskoczyć do niego jeszcze na ok 40 minut, później to już trzeba nastawić piekarnik, uruchomić ekspres do kawy i rozprawić się z poranną prasą. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie poranki możemy zafundować sobie właściwie tylko w weekend, warto więc je celebrować i dobrze przygotować śniadanie. Jest jedno "ale", zabawa w domowe wypieki bardzo uzależnia, co więcej może się okazać, że Wasza rodzina nie będzie już chciała wziąć do ust innego pieczywa poza Waszym własnym wypiekiem, i tutaj mamy problem ;) Miłego wypiekania, bułeczki są pyszne.
Komentarze