Wyróżnia się kilka rodzajów maku. Najbardziej znany jest mak niebieski, który wykorzystuje się w celach kulinarnych. Nie należy go mylić z makiem lekarskim, z którego wytwarza się opium. Rzadko spotykanym rodzajem maku jest delikatniejszy w smaku mak biały, który jest niezastąpionym składnikiem słynnych poznańskich rogali Marcińskich. Mak ma właściwości uspokajające, jest bogaty w witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, w wapń oraz magnez, warto więc go podawać dzieciom, w niewielkich ilościach, gdyż w większych mak działa jak narkotyk. Mak stanowi bogate źródło węglowodanów nieprzyswajalnych, czyli błonnika, oraz ma niewiele kalorii, polecany jest więc osobą na diecie. Makowiec z poniższego przepisu jest bardzo lekki, ciasto drożdżowe przypomina chałkę lub brioszkę masa makowa nie jest za słodka, ta puszysta i wilgotna wersja makowca na pewno przypadnie Wam do gustu. Co najważniejsze makowiec jest smaczny również na drugi i trzeci dzień.
265 g mąki pszennej
50 g cukru
1 łyżeczka suszonych drożdży
skórka starta z 1/2 cytryny
2 jaja
60 ml wody
duża szczypta soli
100 g miękkiego masła
1 jajko
1 łyżka mleka
175 g mielonego maku niebieskiego
310 ml mleka
50 g rodzynek
2 łyżki rumu
2 jaja
40 g cukru pudru
100 g masła
2 łyżki miodu
30 g posiekanych orzechów laskowych
1 łyżka suszonej, posiekanej skórki pomarańczowej (może być kandyzowana)
1. Ciasto - w misce miksera wyposażonego w hak do wyrabiania ciasta drożdżowego mieszamy mąkę, drożdże, cukier, sól i startą skórkę z cytryny, następnie dodajemy jajka i wodę, mieszamy mikserem na średnich obrotach, kiedy składniki się połączą zaczynamy powoli dodawać po łyżce miękkiego masła, ucieramy aż masło całkowicie się wchłonie
2. Jeśli nie mamy miksera cały proces wykonujemy ręcznie, w czasie dodawania masła ciasto będzie się kleić do boków miski, należy je zeskrobywać, i podsypywać odrobiną mąki
3. Gotowe ciasto przekładamy do natłuszczonej miski, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na ok 12 godzin lub nawet na całą noc
4. Masa makowa - rodzynki zalewamy rumem i odstawiamy, mleko zagotowujemy następnie zalewamy nim mak, często mieszając gotujemy mak z mlekiem ok 15 minut
5. W czasie kiedy mak się gotuje ucieramy na jasną masę same żółtka z połową ilości cukru pudru
6. W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy miód
7. Kiedy mak wchłonie całe mleko zdejmujemy z ognia, dodajemy masło z miodem, łączymy za pomocą szpatułki, następnie wciąż mieszając wlewamy ubite żółtka z cukrem, następnie posiekane orzechy i rodzynki, wraz z rumem
8. Jeśli chcemy masę przygotować dzień wcześniej, to na tym etapie wstawiamy ją do lodówki, a tuż przed używaniem dodajemy do niej ubitą na sztywno pianę z 2 białek, dodając pod koniec jej ubijania pozostałą część cukru pudru, nie przechowujemy masy makowej z ubitą pianą
9. Jeśli będziemy używać masy od razu, zanim dodamy ubite białka z cukrem, należy masę wystudzić
10. Ciasto rozwałkowujemy na blacie podsypanym odrobiną mąki, tworzymy prostokąt o wymiarach ok 35/45 cm, na płacie ciasta rozsmarowujemy masę makową, pozostawiamy wokół ok 2 cm wolnej przestrzeni
11. Zwijamy ciasto wzdłuż dłuższego boku, następni ostrym, ząbkowanym nożem przecinamy rulon wzdłuż na dwie części, następnie zaplatamy szybko, łączymy dwa końce tworząc wieniec
12. Tortownicę z kominem wykładamy papierem do pieczenia i układamy w niej wieniec, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 1 h do wyrośnięcia
13. Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni, przed włożeniem wieńca do piekarnika smarujemy go roztrzepanym jajkiem z mlekiem, pieczemy ok 30 min, do tzw suchego patyczka
* warto przed przygotowaniem schłodzić masę makową w lodówce, schłodzona masa makowa jest gęstsza i ułatwi nam pracę w czasie zwijania wieńca
Uszczęśliwianie rodziny jedzeniem z samego rana? Mając na to czas to wielka satysfakcja, ale nawet nie dysponując duża dawką leniwego poranka można zaskoczyć domowników chrupiącą bułką na śniadanie, wystarczy dobrze zorganizować się przed pójściem spać, a rano wymknąć się chwilę wcześniej z łóżka, by potem wskoczyć do niego jeszcze na ok 40 minut, później to już trzeba nastawić piekarnik, uruchomić ekspres do kawy i rozprawić się z poranną prasą. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie poranki możemy zafundować sobie właściwie tylko w weekend, warto więc je celebrować i dobrze przygotować śniadanie. Jest jedno "ale", zabawa w domowe wypieki bardzo uzależnia, co więcej może się okazać, że Wasza rodzina nie będzie już chciała wziąć do ust innego pieczywa poza Waszym własnym wypiekiem, i tutaj mamy problem ;) Miłego wypiekania, bułeczki są pyszne.
Komentarze