Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Schab pieczony z dynią

Późne letnie popołudnie, chylące się ku zachodowi słońce napełnia krajobraz pomarańczową barwą. Na podwórzu przy walącym się murze stoi wysłużony drewniany stół, na którym leżą zbiory z okolicznego sadu i pól - żółtawe gruszki, błyszczące jabłka, słodkie ziemniaki, obrane do połowy marchewki i kawałki jaskrawo pomarańczowej dyni. Przy wejściu do domu siedzi dwóch starszych panów, wydaje się ,że rozmawiają ze sobą. Jeden z nich odkrawa małym nożykiem kawałki gruszki i zjada ze smakiem, drugi zaś opiera, nakrytą słomianym kapeluszem, głowę o ścianę budynku, kiedy jego kompan strąca mu go na ziemię oboje wybuchają gromkim śmiechem...

Chili con carne

Szukacie sposobu na szybką i prostą kolację? Mięso mielone doskonale się do tego nadaje, nie bez kozery książki kulinarne poświęcają im tyle miejsca, a jeśli macie ochotę na coś naprawdę charakternego to chili con carne zaspokoi Was w zupełności. Danie pochodzi z Meksyku, jest świetnym wyborem kiedy macie ochotę na coś ciepłego i smakowitego, bogatego w wiele smaków, które doskonale ze sobą współgrają. Danie jest jednocześnie kojące i ożywcze w smaku. Można je podawać z chrupiącym pieczywem, ryżem lub nachos. Jednogarnkowe chili w sam raz na wieczór z przyjaciółmi, obowiązkowo w towarzystwie piwa...

Ciasto z brzoskwiniami i jagodami

Te smaczne owoce późnego lata owiane są swoistą tajemnicą,  swoje początki i pochodzenie zawdzięczają Chinom, gdzie były otaczane czcią i traktowane jako swego rodzaju relikwia. Tam właśnie owoce te malowano na ścianach świątyń, rzeźbiono, wytłaczano i malowano na chińskiej porcelanie. Jednak to jedynie owoce cieszyły się sławą i czcią, bowiem drzewa same w sobie uważane były za przeklęte przez bogów. Z tego też powodu nie było śmiałka, który zdecydowałby się ściąć takowe drzewo. Obumierały one zatem, a kiedy już całkowicie próchniały palono je pozbywając się popiołów do morza.  W Japonii pestki brzoskwini służyły do polerowania drewna. Zaś ogólnie w starożytności pestki brzoskwini używane były do wykonywania wyroków śmierci, ze względu na swe silnie trujące właściwości.   Z drewna brzoskwiniowego powstają najwyższej jakości różdżki, łuki, talizmany i figurki bóstw opiekuńczych. Ja natomiast upiekłam tajemniczo pyszne ciasto, skosztujcie sami i dajcie  się  oczarować.....;)

Sałatka z arbuza

Polna droga pomiędzy dwoma zaoranymi już polami wysuszona została na popiół przez sierpniowe palące słońce, na skraju jednego z nich drewniane skrzynie, ustawione jedna na drugiej. Z lasu wyłania się traktor, chybocąc się na boki po wyboistej drodze. Podjeżdża bliżej, zatrzymując się wzbija tumany pyłu, odwracam głowę, chcąc ochronić oczy. Z kabiny wyskakuje mężczyzna z niedopalonym papierosem w ustach, poprawia ręką słomiany, dziurawy kapelusz i zaczyna ładować skrzynie na przyczepę. Załadowany traktor rusza w kierunku drogi, nagle przyczepa ostro podskakuje na wybojach, a ze skrzyni wypada jeden sporej wielkości arbuz, który, uderzając o ziemię, rozpada się na pól, ujawniając swój idealnie różowy kolor....

Tort malinowo-czekoladowy

Żyj tak, aby każdy kolejny dzień był niesamowity i wyjątkowy. Wypełniaj każdą chwilę tak, aby potem wspominać ja z radością. Czerp energię ze słońca, kapiącego deszczu i uśmiechu innych. Szukaj w sobie siły, entuzjazmu i namiętności.  Żyj najpiękniej jak umiesz. Po swojemu. Spełniaj się. Tort urodzinowy dla mojego męża - afrodyzjak w kolorze miłości! 

Tarta z pomidorami i ziołami

To pochodzące z Ameryki Środkowej warzywo, nazwane przez Azteków tomatl, nie cieszyło się początkowo zbyt wielką popularnością, głównie ze względu na trującą substancję znajdującą się w zielonych częściach rośliny oraz jej niedojrzałych owocach. Jednak do rosnącej popularności przyczynił się fakt, iż uważano roślinę za afrodyzjak, świadczą o tym ludowe nazwy potraw tj: niem. Liebesapfel, franc. Pomme d'amour lub ang. love apple . Pomidory to niezwykle wdzięczny materiał do pracy, jedzone na surowo z ziołami i mozzarellą stanowią doskonałą przystawkę, pieczone zyskują intensywniejszy smak i słodycz, można z nich wtedy przyrządzić doskonały sos lub zupę krem ( zobacz przepis ). Pomidory doskonale pasują do makaronów, uzupełniają pizzę, nadają się również do faszerowania, zwłaszcza te w wersji suszonej, nie ma znaczenia świeże, pieczone czy suszone - pomidory to dla mnie król warzyw. 

Zupa krem z dyni i słodkich ziemniaków

Wracając znad morza zawsze zatrzymuję się przy przydrożnych straganach by kupić najcudowniejsze warzywa od rolników. Moją uwagę ściągają zaplatane warkocze z czosnku, papryczek chili, cebul,  zawsze przywożę taki do domu. Tym razem samochód zatrzymuję przy domu z czerwonej cegły, jak się później okazuje to dom sołtysa. Rosły mężczyzna wyłania się z żuka i podchodzi do mnie, szybkim rzutem oka ogarniam co mieści się w drewnianych skrzyniach. Dominują wczesna jabłka, śliwki i papryki, wybór pada jednak na dynię. "A kurki ma Pan?" - "Nam nie wolno handlować grzybami, to działka tych z lasu" - "To pan dorzuci jeszcze ten kolorowy warkocz, ten z papryczkami", dynia pod pachę i w drogę...

Muffinki z jabłkami i cynamonem

Uuuaaa, gorące, znów się oparzyłam, ciągle to robię...taka już moja mała niezgrabność w kuchni ;). Na dworze typowo angielska pogoda, z zaciągniętego na dobre nieba siąpi drobny deszcz, już na samą myśl dreszcze przebiegają mi po plecach. Celem poprawy nastroju upiekłam muffiny z wczesnych polskich jabłek, a teraz pakuję je w ozdobne pudełko, przewiązuję czerwoną kokardką w białe groszki i wysyłam kurierem przyjaźni wprost do Wielkiej Brytanii, na ręce mojego Fun Clubu! Knock, knock...hello Birmingham!  mam dla Was słodką przesyłkę, w sam raz do słynnej British cup of tea, niech słodkie, korzenne muffiny z kwaskowatymi jabłkami z polskich sadów przywołają miłe, może dziecięce, wspomnienia, smacznego i gorące pozdrowienia dla Was, śle słodki kompromis! 

Pieczone figi z zabajone

Pierwsza po wakacjach wizyta w warzywniaku o mało nie przyprawiła mnie o zawrót głowy. Zewsząd atakowały mnie kolory, drewniane skrzynki wypełniają po brzegi fioletowe śliwki, obok cudownie kontrastują jaskrawo pomarańczowe dynie Hokkaido, uwielbiam je są prześliczne i świetnie sprawdzają się w kuchni. Kolorowe papryki leżą rządami towarzysząc dorodnym cukiniom. Pojawiają się już wczesne jabłka, twarde, kwaśne i soczyste, w sam raz na drugie śniadanie do szkoły. Na samej górze ułożono słoneczniki pełne wartościowych ziarenek. Te cudowne zbiory późnego lata przypominają mi, że nieuchronnie zbliża się jesień. Korzystając jednak z ostatnich chwil wakacji, zaproponuję Wam deser, z jedynie lekką nutką jesieni, pieczone figi , sezon na nie właśnie rusza. Przepis pochodzi z Włoch i jest banalnie prosty, a smak zachwyci nie tylko fanów tych owoców. 

Zapiekanka pomidorowa

Wchodzę do zacienionego pokoju, przez drobne szczeliny rolety do pomieszczenia wnikają cieniutkie promyki słońca, podnoszę roletę uwalniając lawinę sierpniowego światłą słonecznego. Na biurku stoi zaschnięty kubek po porannej kawie, ale tej sprzed dwóch tygodni, kwiaty na parapecie lekko przywiędły. Nagle dobiega do mnie stęskniony pies, przewraca mnie na podłogę i liże po twarzy, jego zimny nos szybko przypomina mi jak bardzo za nim tęskniłam. Siadam przy biurku i naciskam włącznik komputera, słychać jak mozolnie rozpoczyna pracę po wakacyjnej przerwie, standardowo czeka mnie skrzynka e-mail zapchana reklamami. Zerkam na nierozpakowaną jeszcze walizkę, z której wystaje słomkowy kapelusz i kolorowy szal, przeczesuje ręką wciąż zapiaszczone lekko włosy, aż w końcu dotykam zakurzonych klawiszy klawiatury by przywitać Was po wakacjach i zaserwować Wam coś smacznego. Słodki kompromis leniuchował słodko przez dobre dwa tygodnie, a teraz pełen pomysłów powraca do kuchni by wskrzesić

Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew...

Drodzy moi Czytelnicy! Niestety z przyczyn ode mnie niezależnych, mimo szczerych chęci, nie udaje mi sie zamieszczać przygotowanych przepisów, pobyt na wakacjach skutecznie mi to utrudnia. Możliwe, iż pora odpocząć ;) Już w przyszłym tygodniu powracamy do kuchennych czelusci, a tymczasem gorąco zapraszam do lektury dotychczasowych receptur. Do zobaczenia i miłego końca wakacji życzy slodki kompromis! 

Omlet trójkolorowy

Na niewielkim placu, w niedzielne popołudnie panuje spory ruch, wakacje w pełni, ludzie włóczą się bez większego celu. W centralnym punkcie placu stoi fontanna, w której wesoło brodzą pól nagie dzieciaki. Na jednej z ławeczek siedzi starsza pani, w dość teatralnym stroju. Jej ciało spowija sukienka w kolorze butelkowej zieleni, z mocno wyciętym dekoltem na plecach. Na głowie kapelusz w tym samym kolorze z szerokim rodem, z wpiętymi wen pawimi piórami. Całości dopełnia sznur jaskrawo pomarańczowych korali i sandały na sporej wysokości koturnie. Uśmiechniętą twarz kobiety zdobi mocny teatralny makijaż, popijając wodę z butelki odrywa bilety parkingowe, wzbudzając swoim wyglądem zachwyt wszystkich w koło. Jak miło w dzisiejszych dość szarych i poważnych czasach dostrzec kolorową gwiazdę na horyzoncie codzienności. Ja dziś wprowadziłam sporo koloru do swojego dania, zapraszam na omlet, może stanowić danie główne równie dobrze jak przystawkę.

Wątróbka drobiowa z jabłkami i cebulą na sałacie

Upał mocno doskwiera, szukam więc restauracyjnego zacisza, w nadziei spożycia czegoś lekkiego i zaspokojenia pragnienia lodowatym napojem. Idąc wzdłuż przystani, podziwiam idealnie zacumowane jachty, dostrzegam biała drewniana konstrukcje z biało- niebieskim zadaszeniem. Wewnątrz panuje nadmorskich klimat dopieszczony w każdym detalu. Solidne, białe, drewniane stoły nakryto obrusami w biało-błękitna kartę, na krzesłach swobodnie zwisają czerwone koce, używane podczas długich, wieczornych biesiad. Składam szybkie zamówienie, ale na początek zimny aperitif. Kiedy kelner stawia przede mną dobrze wysmażoną wątróbkę ze świeżymi owocami na zielonej salacie zaczynam odczuwać ssanie w żołądku. Pochłaniam danie w krótkim czasie, czując mały niedosyt spoglądam łakomym okiem na niesiony przez kelnera sporych rozmiarów kawałek sernika, daje się ponieść słodkiemu łakomstwu i zamawiam deser. Fundując sobie kulinarną rozpustę upajam się widokami, gładka tafla jeziora, delikatny wiatr, a nawet

Mini tarty z pomidorami i kozim serem

Pod starą, powykrzywianą jabłonką, na ławce, siedzi  trójka wesołych staruszków. Grają w karty i popijają domowej roboty nalewkę z gruby literatek. Wyglądają uroczo wszyscy w słomkowych kapeluszach, skórzanych sandałach i kolorowych bermudach. Wokół lekko nadgniłych papierówek leżących na trawie krążą pszczoły. W rogu ogrody stoi ledwo widoczna altana, obrośnięta winobluszczem. Grządki z warzywami już dawno straciły swój pierwotny kształt, wysoka trawa brata się z botwiną, koprem i cyniami, ogród żyje swoim życiem, co nadaje mu swoisty charakter. Nagle dźwięk rozbijanego szkła zrywa na równe nogi jednego z graczy, biegnie za altanę, wraca po chwili z kozą na uwięzi - "Eh, to znów Hela wybiła szybę w szklarni"  wracają do gry, a Hela zaczyna wesoło skubać trawę. 

Kiełbaski z grilla z serem i boczkiem na szpadach

Sierpniowy ciepły wieczór, ale mimo wszystko zabieram ze sobą skórzaną kurtkę, zapowiada się późny powrót. Zmierzając, wąską uliczką  w stronę starego amfiteatru słyszę dobiegające stamtąd przyjemne dla ucha dźwięki gitary. Mijam sukiennice pod którymi jakiś młody człowiek śpiewa a capella "Knock, knock, knocking on heavens door",sięgam do kieszeni dżinsów i dorzucam mu "piątaka" do słomkowego kapelusza w kubańskim stylu.  Docieram do celu, w koło włóczą się ludzie z piwem w dłoni, palą papierosy, bujają się w rytm muzyki, powietrze wypełnione jest dobrą zabawą, tytoniem i prostym grillowym jedzeniem. Wzdłuż jednej z brukowanych uliczek rozstawiono stragany ze specjałami tutejszej kuchni, sery zagrodowe, pierogi, bigos oraz coś bez czego impreza plenerowa nie może się obyć - kiełbaski z grilla, proste, wszystkim znane, a jednak ponadczasowe i trudno sobie wyobrazić grillowanie na świeżym powietrzu bez zrumienionych kiełbasek z ognia.

Szynka pieczona

Tak się zastanawiam, czy pitrasicie w Waszych kuchniach czy może panuje w nich "letni chillout"? Latem wybieramy głównie szybkie, lekkie dania i nawet nie w głowie nam długie godziny oczekiwania na posiłek. Takie potrawy zostawiamy sobie raczej na chłodne, długie i szare, jesienne popołudnia wtedy każdy zakątek domu wypełnia smakowity aromat długo pieczonych mięs, bigosu czy gulaszu, ale, ale wracamy do lata, na jesień niestety jeszcze przyjdzie pora. Pewnie uważacie, że przygotowanie pieczeni to danie zarezerwowane na czas świąteczny, ale dlaczego by nie przygotować takiego dużego kawałka mięcha na grillu dla większej liczby gości na ogrodowym party? Mięsa zapewne nam nie braknie, goście sami będą sobie kroić, nie trzeba sterczeć przy grillu i przekładać kawałków mięs, a jeśli coś uda nam się ocalić to będzie doskonałym dodatkiem do porannych sandwichy z sosem chrzanowym ;) ( patrz przepis ), a kto nie lubi kanapki z domowej roboty wędliną. Do szynki podaję sos letn

Faszerowane pomidory i papryki

Jest wczesny, letni poranek, w ogrodzie panuje jeszcze blogi spokój, słychać szum cieknącej wody i buczenie bąków, uwijających się nad rozkwitłymi kwiatami lawendy. Setki maleńkich żółtych kwiatów na krzakach pomidorów obiecywały dorodne plony, wchodzę więc do szklarni ciekawa spełnienia obietnicy. Wewnątrz panuje specyficzny mikroklimat, duszący i intensywny zapach krzaków pomidorów wypełnia każdy centymetr pomieszczenia. Wszędzie zielono, zielono, nawet jakoś nudno, jednak zaglądnąwszy pod liście dostrzega się czerwone plamy, pomidory i papryki rosną tutaj w doskonałej komitywie. Eh, te oregano, rozrosło się tak ze wylewa się z donicy, a bazylia tego lata jakaś mizerna. Sięgamy po kamionkową misę, zbiorę kilka dorodnych, czerwonych okazów na kolacje. Nagle dostrzegam motyla trzepoczącego nerwowo skrzydłami, starającego się bezsilnie wydostać na zewnątrz, gdzieś tutaj była staromodna siatka na motyle, dostrzegam ją w rogu szklarni wśród sterty narządzi ogrodowych. Zaczynam ni

Mus z awokado z owocową nutą

Zatrzymuje samochód na poboczu, spod kól unosi się żółty pył, dawno nie padało. Zboże już zebrano, po wysuszonym ściernisku kroczy dostojnie bocian, po drugiej stronie drogi dojrzewa w sierpniowym słońcu wysoka już kukurydza. W cieniu jedynego drzewa tłoczą się krowy, chcąc za wszelka cenę skryć się przed palącym słońcem. Przy maleńkiej, przydrożnej kapliczce stoi stragan warzywny, podchodzę bliżej skuszona zielenią cukinii i burgundem bakłażanów. W drewnianych skrzyniach ustawionych na ziemi tłoczą się dorodne arbuzy, z prowizorycznego zadaszenia zwisają pęki młodego czosnku, suszonych i świeżych papryczek chili. Pojawiły się już pierwsze śliwki, nadal dominują owoce jagodowe, czerwień malin, truskawek i porzeczek miesza się z czernią jeżyn i granatem jagód w cynkowych bańkach. Nagle wśród tych polskich darów natury dostrzegam iście tropikalne okazy- awokado ? Jego obecność nieco mnie zadziwia, ale i inspiruje, zważywszy iż są idealnie dojrzałe, miękkie i maziste. Zabieram do

Gazpacho

Najlepszym sposobem, by dowiedzieć się czegoś o lokalnej kuchni, jest wizyta na targu rolnym. W Prowansji farmerzy wystawiają swoje warzywa pod platanami, podczas gdy w Bangkoku kobiety pływają po kanałach łódkami wypełnionymi po brzegi produktami rolnymi, w moim miasteczku straganiarze gromadzą się w placyku pod rozłożystymi kasztanowcami. Bez względu na to, czy jest mały czy duży, każdy targ może poszczycić się świeżymi, smakowitymi warzywami o najróżniejszych kolorach, kuszących kształtach i oszałamiających zapachach. Ostatnimi czasy rozprzestrzenia się moda na bezmięsne dania, warzywa przestały stanowić jedynie dodatek do dań, stały się jego głównym składnikiem. Moja dzisiejsza propozycja bezmięsna to doskonała kombinacja warzyw na lato, oryginalne gazpacho , prosto ze słonecznej Hiszpanii na Wasze stoły.