Na niewielkim placu, w niedzielne popołudnie panuje spory ruch, wakacje w pełni, ludzie włóczą się bez większego celu. W centralnym punkcie placu stoi fontanna, w której wesoło brodzą pól nagie dzieciaki. Na jednej z ławeczek siedzi starsza pani, w dość teatralnym stroju. Jej ciało spowija sukienka w kolorze butelkowej zieleni, z mocno wyciętym dekoltem na plecach. Na głowie kapelusz w tym samym kolorze z szerokim rodem, z wpiętymi wen pawimi piórami. Całości dopełnia sznur jaskrawo pomarańczowych korali i sandały na sporej wysokości koturnie. Uśmiechniętą twarz kobiety zdobi mocny teatralny makijaż, popijając wodę z butelki odrywa bilety parkingowe, wzbudzając swoim wyglądem zachwyt wszystkich w koło. Jak miło w dzisiejszych dość szarych i poważnych czasach dostrzec kolorową gwiazdę na horyzoncie codzienności. Ja dziś wprowadziłam sporo koloru do swojego dania, zapraszam na omlet, może stanowić danie główne równie dobrze jak przystawkę.
Uszczęśliwianie rodziny jedzeniem z samego rana? Mając na to czas to wielka satysfakcja, ale nawet nie dysponując duża dawką leniwego poranka można zaskoczyć domowników chrupiącą bułką na śniadanie, wystarczy dobrze zorganizować się przed pójściem spać, a rano wymknąć się chwilę wcześniej z łóżka, by potem wskoczyć do niego jeszcze na ok 40 minut, później to już trzeba nastawić piekarnik, uruchomić ekspres do kawy i rozprawić się z poranną prasą. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie poranki możemy zafundować sobie właściwie tylko w weekend, warto więc je celebrować i dobrze przygotować śniadanie. Jest jedno "ale", zabawa w domowe wypieki bardzo uzależnia, co więcej może się okazać, że Wasza rodzina nie będzie już chciała wziąć do ust innego pieczywa poza Waszym własnym wypiekiem, i tutaj mamy problem ;) Miłego wypiekania, bułeczki są pyszne.
Komentarze