Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

A jednak marzenia się spełniają.......

Hurrrrrra! Jednak telefon zadzwonił, przeszłam pierwszy etap i dostałam się do 100-tki szczęśliwców. 08.05 jadę na casting główny do Krakowa. Bardzo wszystkim dziękuję za wsparcie i proszę o jeszcze. Trzymajcie kciuki - jadę po "fartucha" 

Przerwa na blogu i MasterChef!

Drodzy fani Słodkiego Kompromisu, na początku chciałabym Was przeprosić za chwilowy brak w dostawie świeżych przepisów, niestety zawiodła mnie elektronika. Moja ukochana lustrzanka po nieplanowanej kąpieli w oceanie, mimo wielu prób reanimacji, nadal nie wykazuje chęci podjęcia współpracy. Korzystając jednak z chwilowej i przymusowej zarazem przerwy kulinarnej, postanowiłam ostatnim rzutem na taśmę, wysłać swoje zgłoszenie do III edycji programu MasterChef. W związku z powyższym jutro udaję się na precasting do Warszawy. Danie jakim będę próbowała przedrzeć się do drugiego etapu będzie: P âté z kurzych wątróbek z gruszką i klarowanym masłem, podane z porzeczkowo-żurawinową galaretką i chlebem marchewkowym, a na deser ciasto czekoladowe z solonym karmelem i orzeszkami ziemnymi. Trzymajcie proszę kciuki, będę informować o ewentualnych suksecach ;) Pozdrawiam gorąco Ania!

Wesołych Świąt...

Kochani, moi Czytelnicy! Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę Wam aby atmosfera wielkanocnego poranka towarzyszyłam Wam na co dzień. Niech Wasze stoły będą kolorowe i pachnące, niech zerkający wesoło, zza rzeżuchy zając obdarzy Was drobnymi przyjemnościami, niech rano zbudzi Was ciepły promień słońca, a radości i miłości nie będzie końca. Wesołych Świąt! życzy Słodki Kompromis

Babka drożdżowa z rodzynkami w polewie z białej czekolady

O ile Święta Bożego Narodzenia pachną piernikami i korzeniami to nie wyobrażam  sobie Wielkanocy bez drożdżowego ciasta. Baba wielkanocna to królowa świątecznego stołu, pojawia się na nim już przy śniadaniu i nie znika aż.... no właśnie, z reguły znika bardzo szybko, gdyż już w pierwszym dniu domownicy zostawiają po niej jedynie okruszki. Babę najprawdopodobniej zapożyczyliśmy z kuchni niemieckiej, Gugelhupf , drożdżowej baby z rodzynkami po dziś dzień podawanej na śniadanie. Przedwojenne receptury zalecają robienie baby z kopy czyli 60 jaj, a samo ciasto trzeba mieszać ręką ok 40 min, dziś mało kto przestrzega tych rygorystycznych przepisów, ale łakomstwu świątecznemu musie dać się upust i baba musi być. Drożdżowa, ucierana, piaskowa, parzona, gotowana, tiulowa, szafranowa, ta w czepcu lukrowym lub w czekoladową suknię odziana - niech baba zagości na Waszych suto zastawionych stołach, nakrytych białym babcinych obrusem, w otoczeniu hiacyntów, żonkili i tulipanów, a jej rumiane oblicze

Roladki z farszem pistacjowo-miętowym na szafranowym pure ziemniaczanym

Przyprawa pozyskiwana z odmiany krokusa o nazwie Crocus sativus. Kwiaty tej rośliny zbiera się jesienią i od razu odrywa od dna kielichów czerwone pręciki - każdy kwiatek odmiany crocus sativus ma tylko po 3 pręciki. Słowo szafran pochodzi z arabskiego zafaran, co oznacza żółty. Aby uzyskać funt (mniej niz pół kilo) szafranu, potrzeba oberwać pręciki z 70-80 tysięcy kwiatów, dlatego ta przyprawa jest wyjątkowo droga - w zależności od jakości i regionu, z którego pochodzi, kosztuje około 120 dolarów za uncję (niecałe 30 g). Szafran pochodzi z Azji Mniejszej, gdzie był używany w medycynie (do obniżania gorączki, na uspokojenie, do poprawy funkcjonowania wątroby; miał też przeciwdziałać reumatyzmowi i neuralgiom), do produkcji pachnideł i barwników oraz oczywiście w celach spożywczych. Sprowadzano go m.in. na dwory egipskich faraonów, którzy ponoć cenili szafran jako afrodyzjak. Obecnie najwięcej szafranu na świecie produkuje się w Iranie, ale to Hiszpania eksportuje najwięcej tej przypra

Sos wielkanocny

Biało-zielony, ziołowo-jajeczny, podkręcony świeżo startym chrzanem - czyli....sos wielkanocny mojej mamy. Jako dziecko nie przepadałam za nim z racji dużej ilości ziół, zaczęłam doceniać go dopiero kiedy sama wtargnęłam w kulinarne czeluści. Postanowiłam go trochę podrasować, dodając świeżo starty chrzan, zamiast tego ze słoiczka, zmniejszając ilość cytryny i dodając majonez. W moim domu nie ma Świat Wielkanocnych bez tego sosu, no i oczywiście domowych wędlin, takich jak te:   (patrz przepis)  lub (patrz przepis) . Sami sprawdźcie i koniecznie dajcie znacz czy smakowało :) 

Żurek na zakwasie

Właściwie to moje skojarzenia z żurkiem nie łącza się z Wielkanocą, biegną raczej do starej, rogowej kamienicy z czerwonej cegły, gdzie na drugim piętrze co sobotę babcia przyrządzania żur na obiad. Ta tradycyjna na Śląsku zupa pachniała chyba z każdego okna kuchennego, podawana zazwyczaj z pajdą chrupiącego chleba. Dziś wracam do korzeni i w otoczeniu nowoczesności, przygotowuje potrawę z iście zamierzchłych czasów, tyle przecież lat minęło odkąd siedząc na drewnianym, kuchennym taborecie i wymachując beztrosko nogami, wpatruję się w chomika biegającego po swoim akwarium, a wnętrze kuchni wypełnia zapach wędzonki i liści laurowych....

Muffinki "After Eight"

Wczesną wiosną zachwyca mnie zieleń jaka zalewa łąki i lasy. Z dnia na dzień eksplodują pąki drzew, uwalniając jaskrawą zieleń, z pomiędzy której na pierwszy plan wybijają się śnieżno białe drzewa wczesnych jabłoni i mirabelek. Wiosną poszukuję również rześkich smaków, a wizyta w warzywniaku i widok wybujałej mięty w doniczce skłonił mnie do przygotowania deseru, który zachwyci nie tylko fanów, słynnych czekoladek "After Eight" .  Tajemnicza siła tkwiąca w czekoladzie przypisywana była różnym jej właściwościom. Psychologowie wskazywali na jej smak, chemicy zaś na jej skład. Grupa naukowców, których badania zostały opublikowane przez pismo "Nature" dowodziła, że czekolada zawiera substancje przypominające związki chemiczne obecne w liściach marihuany. Działają one tak jak cząsteczki przenoszące sygnały w komórkach mózgu, a ich przyjmowanie prowadzi do uzależnienia....jakże słodkiego!

Fasolka po bretońsku i chleb marchewkowy

Sztuka kulinarna kojarzy nam się m.in. z poznawaniem pochodzenia tradycyjnych potraw i sposobu gotowania w różnych krajach, zakątkach świata. Podążając logicznym tokiem rozumowania nazwa potrawy, oprócz ingrediencji z jakich się składa, powinna mówić nam również co nieco o swoim pochodzeniu. Niestety, w tym przypadku, logika wielokrotnie nas zawiedzie, gdyż kuchnia, jak to sztuka, rządzi się własnymi prawami, a nazwy które wskazują na pochodzenie potrawy z konkretnego państwa wielokrotnie z prawdą nie mają wiele wspólnego. Okazuje się również, że uwielbiana przez Polaków fasolka po bretońsku z Bretanią wspólnego ma tyle, co czekolada milka z alpejskimi krowami. Skąd zatem wzięła się nazwa sugerująca, że ojczyzną gotowanej fasoli z kiełbasą i pomidorami jest Francja? Fasolka po bretońsku bardzo przypomina bostońską pieczoną fasolę i zdecydowanie bliżej jej do angielskiej mgły niż do lazurowych francuskich wybrzeży. Przed okupacją rzymską mieszkańców Wielkiej Brytanii nazywano Britonami,

Ciasto ananasowo-porzeczkowe

"Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty..."  Marek Grechuta Na okoliczność wiosny właściwie powinnam spędzać większość czasu w ogrodzie....trzeba przyciąć hortensje, pograbić trawnik, tak sowicie zasypany żołędziami, wysadzić bratki do donic itp. Tymczasem po krótkiej chwili walki z sekatorem i kilku odciskach na dłoniach, zrzucam rękawice i kieruję swoje kroki w kierunku kuchni. Podziwiając przez okno kwitnące drzewa mirabelki, zagniatam szybko kruche ciasto, kiedy ląduje w lodówce rozglądam się po kuchni w poszukiwaniu owoców mogących nadać mu charakteru. Wybór pada na  przejrzałego  ananasa i woreczek czerwonych  porzeczek, których nadmiar poprzedniego lata zachował się dzięki głębokiemu mrożeniu. Rześki smak ciasta doskonale komponuje się ze świeżością budzącej się za oknem

Naleśniki bazyliowe ze szpinakiem, łososiem i chilli

Bo w koło jest wesoło, wesoło i zielono... Aura jaka przyświeca nam od kilku już dni, paradoksalnie przytłacza i wyzwala we mnie pokłady energii jednocześnie. Przesilenie wiosenne daje o sobie znać kiedy tylko poczuje poduszkę pod głowa i zatopię się na chwilę we własne myśli. Bardzo szybko wtedy pozwalam się otulić ramieniem Orfeusza i rozpłynąć się myślom w oddali. Jedyna rzeczą która wyrywa mnie nieustannie i skutecznie zarazem z tego błogiego stanu to okrzyk od drzwi frontowych " Mamo! Jestem głodny!" No może jeszcze zapach świeżo zaparzonej kawy, choć ten pobudzacz znacznie milszy od poprzedniego. Nadchodzą czasy totalnego szaleństwa warzywnego , teraz kiedy stragany warzywne znów uginać się będą od "sezonówek", nie trudno będzie o smaczny, kolorowy i zdrowy posiłek, zatem wiosnę Czas zacząć! Na pierwszy ogień zielone naleśniki z kozim serem, wędzonym łososiem, liśćmi szpinaku i odrobiną piekielnie ostrego chili. "Wiosna, wiosna ach to ty...."

Jajka w koszulkach z sosem holenderskim

"Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury. Kura wyłazi ze skóry, Prosi, błada, namawia: "Bądź głupsze!" Lecz co można poradzić, kiedy ktoś się uprze? Kura martwi się bardzo i nad jajkiem gdacze, A ono powiada, że jest kacze. Kura prosi serdecznie i szczerze: "Nie trzęś się, bo będziesz nieświeże." A ono właśnie się trzęsie I mówi, że jest gęsie. Kura do niego zwraca się z nauką, Że jajka łatwo się tłuką, A ono powiada, że to bajka, Bo w wapnie trzyma się jajka. Kura czule namawia: "Chodź, to cię wysiedzę." A ono ucieka za miedzę, Kładzie się na grządkę pustą I oświadcza, że będzie kapustą. Kura powiada: "Nie chodź na ulicę, Bo zrobią z ciebie jajecznicę." A jajko na to najbezczelniej: "Na ulicy nie ma patelni." Kura mówi: "Ostrożnie! To gorąca woda!" A jajko na to: "Zimna woda! Szkoda!" Wskoczyłu do ukropu z miną bardzo hardą I ugotowało się .... na twardo." Jan Brzechwa