Uwielbiam dzikie nadmorskie klimaty, na szerokiej pustej plaży leży jedynie ogromny konar wyrzucony przez morze, czuję zimny nos łaskoczący mnie po łydce........no dobrze już idziemy! Pies wesoło przemierza kępy ostrej nadmorskiej trawy, szybko znajduje zgrabny patyk i podbiega do mnie zachęcając mnie do zabawy radosnym szczekaniem. Wyrzucam zdobycz daleko przed siebie, mając nadzieję, że nie znajdzie jej tak szybko, pies biegnąc zostawia za sobą odciski łap na piasku, to jedyne ślady czyjejś tutaj obecności. Siadam na ciepłym piasku, wieje przyjemny letni wiatr, po niebie gnają maleńkie białe kłębki, słychać jedynie szum fal dobijających do brzegu i skrzeczenie mew, szybujących nisko nad tym odosobnionym miejscem. W powietrzu unosi się zapach morza pomieszany z zapachem krzewów dzikiej róży, rosnących szpalerem na wydmach. Ten hipnotyzujący klimat sprawia, że po dłuższej chwili zapadam w sen............nagle czuję krople wody na nosie, otwieram oczy i widzę kompletnie zmoczonego psa w patykiem w pysku tuż nad moją głową, ech pora do domu piesku, idziemy coś zjeść. Dziś nadmorski obiad, jemy na piasku, palcami wprost z papierowych torebek :)
Uszczęśliwianie rodziny jedzeniem z samego rana? Mając na to czas to wielka satysfakcja, ale nawet nie dysponując duża dawką leniwego poranka można zaskoczyć domowników chrupiącą bułką na śniadanie, wystarczy dobrze zorganizować się przed pójściem spać, a rano wymknąć się chwilę wcześniej z łóżka, by potem wskoczyć do niego jeszcze na ok 40 minut, później to już trzeba nastawić piekarnik, uruchomić ekspres do kawy i rozprawić się z poranną prasą. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie poranki możemy zafundować sobie właściwie tylko w weekend, warto więc je celebrować i dobrze przygotować śniadanie. Jest jedno "ale", zabawa w domowe wypieki bardzo uzależnia, co więcej może się okazać, że Wasza rodzina nie będzie już chciała wziąć do ust innego pieczywa poza Waszym własnym wypiekiem, i tutaj mamy problem ;) Miłego wypiekania, bułeczki są pyszne.
Komentarze